W niedziele 25go sierpnia mialem urodziny. A ze byla to niedziela wiec zaprosilem chlopakow z mojej grupy (dziewczyny nie mogly przyjechac,0) do Bravo. Byla tez ekipa Bartka Majki. Dziekuje wszytkim ktorzy tego wieczoru przyjechali. Ja bawilem sie swietnie i szczerze mowiac zbyt %procentowo%, co spowodowalo ze nie bylem zbyt towarzyski pozniej. Troche zaluje ze nie spedzilem wiecej czasu z osobami ktore przyjechaly.
W czwartek, nastepnego tygodnia zwyczajowo znow z ekipa B. Majki tam pojechalismy ale tym razem pare osob mialo podly nastroj a ja sam czulem sie okropnie i nie moglem za wiele zrobic. Sprobuje zapomniec o tym dniu, moze niedlugo mi sie to uda... Polepszylo mi sie samopoczucie dopiero wieczorem nastepnego dnia - czyli wczoraj.
Za sprawa glownie B. Majki dwa razy w tygodzniu chodzimy do Bravo (w czwartki i niedziele,0), a w niedziele wczesniej wieczorem na Niebieskie Imprezy , ktore za sprawa Marcina Paruzela znow zaistnaily w wieczornym zyciu naszego miasta.
Obiecalem sobie kiedys ze wiecej do Bravo nie bede jezdzil ale jest tam duzo moich, znajomych i troche tam poznanych osob wiec czasem jest dobra zabawa a to ze wystroj lokalu mi sie nie podoba to sie pominie :-,0)
Staram sie duzo jezdzic na rowerze ale mi to nie wychodzi - mase pieniedzy wydalem na paliwo do auta w tym miesiacu.
Siedze caly czas w Gliwicach , ale wlasciwie to sie nie nudze. Nawet mozna powiedziec ze na wiele rzeczy mi nie wystarcza czasu a dzien jest za krotki.
Niestety sesji letniej nie udalo mi sie zamnknac. Zostaly mi 3 przedmioty do zaliczenia, tak jak wiekszosci w grupie. W sumie tylko 6 osob w mojej grupie uzyskalo wszystkie wymagane zaliczenia :-(