dzisiaj prawie caly dzien spedzilam w miescie- :,0),0) jak to zakupy potrafia humorek poprawic :DDD
po zakupach mielismy wpasc na pizze pod kasztanem czy klonem czy cholera wie jakie to drzewko:,0), ale plany sie pokrzyzowaly bo mamuska grymasila ze chce isc do baru mlecznego...ehhh ta to jak sobie cosik wymysli to pozal sie Boga ale obiadek byl dobly, i tak calego go nie wszamalam...chyba juz mi sie troszku zoladek skurczyl i dobrze :,0)
kupilam sobie spodnie :,0) i milusia cieplusia bluze z kapturem- mmmm- chyba sie z nia przespie ;P
chcialam tez sobie kopsnac jakies nice butki ale jak byly jakies fajne to mi na mojej chudej kostce nie lezaly [przynajmniej to mam chude :D]
albo po prostu nie bylo numeru- ja to mam szczesie...ale mimo wszystko jestem zadowolona :D
a moze dzisiaj wieczorkiem pojade z moi starszymy :[ i ajkiem :,0) do Ustki na zakonczenie sezonu [:*(]
beda fajerwerki i te inne szmery bajery, jakies koncerciki male nio i browar...heh oczywisicie jak uda nam sie stracic starszych...nio ale to jeszcze nic nie wiadomo...
nio to lece pranie wywieszac...o ile juz sie wypralo...ehhh
cio to ja mam w tym domu ;P
papaptki