Wpis który komentujesz: | Tak jak Thomas mial dzis "dzien napraw" tak ja mialam "dzien zapraw".... na pierwszy ogien szly pomidory, potem buraczki, a potem soki: maliny i winogrono..... balagan w calym domu i 3 baby w kuchni... wole tam juz teraz nie wchodzic bo wyglada jak pobojowisko... Wczorajszy wieczor: podroz na spotkanie do Kalisza... 3 godziny siedzenia w barze przy sokach i rozmowy o Arce z fantastycznymi ludzmi... ustalilismy date spotkania za 2 tygodnie:,0),0) potem kolacja w Sphinksie (niewiem czy dobrze napisalam...,0) i do domciu... o 23 bylam w łozeczku i spalam jak niemowle... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |