Wpis który komentujesz: | Niedziela lenistwa... Rozmawialam z"J" cholera albo ja sie zmienilam,albo poprostu tak mialo byc.Juz go nie rozumiem.Jakze latwo jest zwalac wine za wlasne niepowodzenia na innych,ilez razy mozna przepraszac za wlasny blad by byl wybaczony? Stracilam go, cos w duszy mowi ze szkoda a cos ze mam to olac,gdzies pewnie bylo zapisane ze tak ma byc.Nie moje wina ze zone ma zazdrosna, ze mu nie ufa,nie spalam z nim!!!! Kiedys tyle godzin potrafilismy przeciedziec przy kompach,szeptac ,grac w scrable gadac o wszystkim o niczym.Moge miec pretensje tylko i wylacznie do siebie sama tym jednym sms-em wszystko zepsulam. Ale to nie do konca tak ... trudno pozostal zal. Ide sie spelniac do kuchni, tak jakos lepiej mi ostatanio idzie przy garach niz w konwersacjach miedzy ludzkich... kropla deszczu namaluje cie... a potem dlugo tak sam w to nie uwierzysz... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |