irulana
komentarze
Wpis który komentujesz:

i po urodzinowej imprezie...

Do 22 bylo cudownie...dostalam mase prezentow, w otoczeniu przyjaciol bylam naprawde szczesliwa...

Ale w koncowym rozliczeniu byly to najgorsze urodziny w moim zyciu...

Ł...moze i mash racje chowam sie za swoja maska obojetnosci...ale ja nie chce jej zdejmowac..to zbyt boli...nosze ja od tak dawna, ze boje sie co sie moze stac...na Sylwestrze postanowilam sobie, ze ja juz nie dam sie wiecej zranic, ze nie pokaze wiecej uczuc bo to zawsze sie obraca przeciwko mnie...
Napisales ze dopiero pod koniec przestalam grac...ja zaluje, ze sie tak stalo bo do konca mojej imprezy ryczalam...wole sie skryc za obojetnoscia i nie cierpiec...a teraz...nie potrafie sie od tego odciac...

Na sen nigdy już nie wezmę nic
Ja to wiem - odejść łatwiej jest niż żyć
I na morzu naszych wspólnych lat
Liczę wyspy pełne smutnych dat
Aksamitne rafy gdy byliśmy tak szczęśliwi
Widzę nasze drzewa które wygiął czas
Ja znam naszą miłość pełną burz
Czasem tnie w obie strony tak jak nóż
I głęboko rani ciebie mnie
Razem ciężko żyć - osobno źle

Ł.. po co Ci to bylo? Ja uporzadkowalam wszystko, nawet zdawalo mi sie, ze sie zakochalam...a teraz znowu nie mam nic...nie mam marzen, planow...pustka mam tylko ambiwalentne uczucia...ja tego nie chce
ja chce spokoju i mialam nadzieje, ze chociaz w moje urodziny bede mogla sie bawic bez zadnych problemow...
Nie wyszlo..standart

Zawsze iść - rozkaz, który mam we krwi
Małą wojnę w sobie mieć
Z każdym z was walczyć do utraty tchu
I bez słów...
mogę zwalić ciebie z nóg
wrogu mój, co wykrzywiasz usta
Nie przepraszaj - tylko wstań
Nigdy już nie zobaczysz lustra

Wczoraj jadac autem z Piotrkiem...tego sluchalismy...ale to juz nie ma znaczenia...nic nie ma...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)