Wpis który komentujesz: | I znowu dopadła go dziennikarka lokalengo radia. Dopadła go na skrzyżowaniu, ale nie na tym samym, co rok temu. Dopadła go inna dziennikarka niż rok temu, na innym skrzyżowaniu i z innego radia. Ale dopadła. Sondowała: - Co w Pańskim życiu jest największym sukcesem? I Jose Rodriguez Montoya odpowiedział tymi samymi słowami, co w ubiegłym roku: - Mój sukces to... - trochę się zaciął, żeby sobie przypomnnieć frazę - Mój sukces to wywalczenie sobie prawa, prawa do samotności. A potem dodał coś, czego w zeszłym roku nikomu nie powiedział. Spojrzał na dziennikarkę i niemymi wargami poruszył w rytm słów: - Prawa do samotności bezwzględnej. Bo o to walczył i to osiągnął, i chciał tego bronić póki co. Bezwzględnie. . |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
WyronS | 2002.09.15 17:34:04 A poszla w koncu? |