niespokojna
komentarze
Wpis który komentujesz:

dalej jestem zakręcona jak co¶tam...
ucieszyłam się dzisiaj jak go zobaczyłam, wpadł na chwilę domnie do pracy.
albo mi się wydaję albo ... inaczej namnie patrzy, z takim strachem w oczach? zmienił ton głosu... i chyba normalnie ostrożnie się wypowiada, pilnuje tego co mówi... oczywi¶cie swoim sposobem opowiedział mi jak przez weekend poznał dziewczynę która okazała się nimfomank± i skuła go okropnie w nocy... cały Łukasz. O naszej ostatniej rozmowie nie padło ani jedno słowo, ja milczałam w tym temacie bo mi głupio... okazało się w końcu że jestem słabym człowiekiem, pozatym nielubię przyznawać się do swoich uczuć nawet przed sam± sob± a co dopiero przed obiektem który je powoduje. On... również nie wymówił ani jednego słowa. Zapytał tylko czy jak się dowiem o kredycie do niego zadzwonie ... miałam mu w taki sposób dać znać, że mam pieni±dze i możemy szukać mieszkania... co odpowiedziałam? ...że zadzwonie! ........................
nie wiem. nawet patrz±c na to wszystko takim powiedzmy trzeĽwym umysłem to: jeżeli z nim nie zamieszkam... muszę wrócić do rodziców, powiedzieć ojcu, że mi nie wyszło, znowy wcielić w życie warunki mieszkania z nimi, a to już nie takie łatwe... a w sumie ie mam z kim zamieszkać, na kawalerkę mnie nie stać a wprowadzić się do mieszkania z jak±¶ obc± osob±...? niewyobrażam sobie tego.
nie mam wyboru? zawsze jest jaki¶ wybór... teraz już niepłaczę, już emocje opadły w zwi±zku z poprzednim odkryciem, byłam w weekend u Rafała, swojego ex, pracuje on teraz jako barnam u siebie w mie¶cie, bawiłam się naprawde dobrze, nie my¶lałam o Łukaszu. Czyli jest szansa, że wyolbrzymiam... że tak naprawde nie jest tak jak mi się wydaje w moim sercu. ehh... czemu to musi być takie skomplikowane?
na razie nie bede nad tym my¶leć, bo co mi to da?
idę zapalić ;o,0)


Inni co¶ od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni s± użytkownicy nlog.org)