dix
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wczoraj ( już :,0) byłem u A. przez prawie cały dzień. Zaplatała mi przez pierwsze kilka godzin warkoczyki na prawie całej głowie. Oczywiście w międzyczasie bawiła się moimi włosami. Ja oczywiście nie miałem nic przeciwko temu, jako że bardzo to lubię. A właściwie bardzo szybko polubiłem :,0) To, w jaki sposób przeczesuje palcami moją czuprynę, a później rozczesuje mi włosy. Tak delikatnie, ale i pewnie. Kurde... nie wiem jak to nazwać, ale to jest po prostu jeszcze jedne powód dla posiadania długich włosów :,0)
Później przyszła I. i zaczęliśmy grać w Monopoly. Ogólnie było ciekawie, bo A. w końcu wygrała dwa razy z rzędu, co się Jej jeszcze nigdy nie zdarzyło :,0) Ale jak mawiają złośliwcy: "Zawsze jest ten pierwszy raz" ;,0)
Ale nadszedł taki czas, iż I. poszła sobie do domu, uczyć się, a my zostaliśmy sami. No, prawie sami, bo babcia A. siedziała w pokoju obok. Jednak to nam zbytnio nie przeszkadzało. Zasłoniliśmy zasłony, zapaliliśmy 16 świec w 5 różnych świcznikach ( w tym 3 moich :,0) i zabraliśmy się ponownie do zaplatania warkoczy. Skończyliśmy późno, bo dopiero po 21, ale frajda, jaką z tego mieliśmy, była warta zachodu i wysiłku. Szkoda mi tylko jednej rzeczy... tego, że nie umiałem się do Niej przytulić w pewnym momencie... tak wielu rzeczy boję się zrobić przy Niej... Mi jednak czasu także potrzeba. Dalej odzywa się we mnie dawna nieśmiałość, która przez pierwsze półtora roku znajomości z Nią nie pozwalała mi nawet marzyć o tym, aby z Nią ewentualnie zatańczyć, czy chociaż przywitać się cmoknięciem w policzek... I cholera... od dwóch lat nie umiem się nadziwić temu, jak ta kobieta na mnie działa... Chciałbym jeszcze umieć Ją w sobie rozkochać... Tylko, że Jej też jest potrzebny czas na zagojenie ran po upadłym już związku... chore... może w górach coś się ruszy w dobrym kierunku... może...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
dorota23 | 2002.09.18 11:21:16
Ja dziś rano coś podobnego...