Wpis który komentujesz: | już od rana czuję mrowienie w żełądku... bo to już JUTRO... jutro z samego rana (5.50,0) wyjeżdzam! dzisiaj muszę sie spakować, kupić baterie, wode, wodke i zrobić drinki do autokaru ;o,0) luta :o,0) wieczorem jeszcze odwiedze Łukasza... daje mu jednak pieniądze na mieszkanie, ma poszukać i coś wynająć w czasie mojej nieobecności... ciągle się zastanawiam czy dobrze robie... ale już decyzja podjęta. Może jak wróce bede w końcu miała miejsce które bede mogła nazwać domem??? ... brzuszek mnie boli... to ten przedwyjazdowy stres... chciałabym już siedzieć w tym autokarze z słuchawkami na uszach i jechać... dalej... coraz dalej... coraz dalej... nawet nie odczówam radości z tego powodu, mam jakieś takie mieszane uczucia... nie wiem dlaczego. myślałam, że bede dzisiaj tryskającą radością osobą, a tu zamiast tego jakiś wewnętrzny niepokuj... why? tak więc w tym momenci pożegnam się z wami na jakieś 2 tygodnie ;o,0) nie płaczcie, nie szlochajcie (z radości,0) ;o,0) 3majcie kciuki by wyjazd się udał... bym po powrocie napisała "BYŁO ZAJEBIŚCIE" ;o,0) więc karzdy z osobna i razem ma tu odemnie cmoka ciao a tutii! ;o,0),0),0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |