Wpis który komentujesz: | odcinek 11. (dedicated to Eve,0) johny brawo znudzony calkiem zajecia postanowil poszukac a ze chlop z niego tegi kaminiami ciskac zaczal. nie to zeby w jakis cel wymierzony od tak po prostu w kierunku blizej nieokreslonym. jednak kiedy rzucil daleko bardzo dalej nawet niz sam sie spodziewal jego bryliant brejn zajarzyl ze nie slyszy odglosu opadajacego kamienia. nie to zeby tam go to zdziwilo tak z czystej ciekawosci postanowil uslyszec jaki odglos wydaje kamien wyrzucony dalej niz siega wzrok i sluch. cisnal wiec stounem daleko jak tylko mu na to pozwolily sily jego bardzo umiesnionej reki i popedzil ile tylko mial sil w swoich bardzo umiesnionych nogach. i kiedy juz dogonil kamien na taka odleglosc ze mogl uslyszec odglos kamienia spadajacego dalej niz siega wzrok i sluch usluszal delikatny odglos upadajacego kamienia: plum... (oooouu mamooo,0) . |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
zielonooka | 2002.09.20 09:27:25 buahhahahahahahaa ja go moge rzucic kamieniem w rzuchwe:PP czy jak to sie pisze zuchwe?:PPP buhahahaahahahhahahhahah ooooooouuuuuuuuuu stary:PP johnybravo | 2002.09.20 03:32:21 pragnie czuc to co czuje do konca zycia... i zyc nadzieja ze bedzie mial jeszcze wiecej takich przyjaciol... albo chociaz nie straci tych co ma... lolla | 2002.09.20 03:21:22 co jeszcze obok pragnienia poznania tego co nie widoczne dla oczu i nie slyszalne dla uszu skrywa serce johnego? |