Wpis który komentujesz: | nienawidze rozmow telefonicznych. szczegolnie takich ktore sa najblizsza dostepną forma kontaktu chcialoby sie powiedziec tak duzo a czasu jest tak malo ze w efekcie nie mozna z siebie wydobyc glosu. do tego cos skrzeczy i charczy, cos buczy a wokol kreca sie ludzie nieswiadomi nawet w jak intymna sfere twojego zycia wchodza. tutaj internet ma jednak przewage. nie trzeba sie spieszyc. nie trzeba liczyc minut. nie trzeba ważyć słów. nie trzeba kryc emocji. złości smutku radości zdenerwowania. nie trzeba. tak naprawde nic nie mowie do sluchawki. ja tylko delektuje sie brzmieniem twojego glosu. życie bywa torturą. i nawet nie wiem czy przyjdzie ukojenie inne niż... smierć? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
No, baaaaa | 2002.09.23 07:12:40 Marudzisz. Ja tam uwielbiam z Toba gadac. Zawsze klepiesz jakies bzdury i jest dobrze. Bo gdybys mogl wyrzucic z siebie taki ogrom milosci w jednej rozmowie telefonicznej, to chyba bys mnie zabil =) Klep dalej glupoty, musze wiedziec, ze chociaz Ty wierzysz. Jak Ty sie trzymasz, to i mnie razniej. v | 2002.09.22 06:21:12 ukojenie=pieniądz. |