Wpis który komentujesz: | Bylam wczoraj na imprezie u Imcia. Chyba wypadlam z wprawy wypilam bardzo niewiele..a jednak mnie strulo... "Tak nam dobrze moglo byc..." ale nie przyszedles...poszedles na inna impreze...to sie nazywa pech...zadko chodze na imprezy, nie mam nigdy na to czasu kiedy jak raz ide to TY nie mozesz, bo Twoja kolezanka ma urodziny. ...rozmijamy sie... Przez cala impreze katowalam wszystkich piosenka "Don't speak", coz poradze, ze mi sie tak cudownie kojarzy?;,0) Bawilam sie swietnie...mimo, ze CIebie tam nie bylo, ale wiesh co? Jakbys byl to bym sie bawila o niebo lepiej... Moze kiedys sie dowiem co o mnie myslisz...moze...poki co zbyt mocno sie boje...i chyba nie chce wiedziec...
ja po prostu mam to na co zalsluzylam... nie bede juz plakac nie bede i juz! Koniec! nie pierwszy i nie ostatni raz placze przez faceta...czas sie przyzwyczaic! nie ma jak pozytywne myslenie:D |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |