milczekbunny
komentarze
Wpis który komentujesz:

w sobote wstalem i wachajac sie czy jechac na spotkanie klasowe, czy zostac jeszcze jeden dzien wzialem od misia kostki i rzucilem szukajac podpowiedzi; zostalem
przelecial nam caly dzien, a my tylko pojechalismy na zakupy do hipermarketu
zajelo nam to ponad 3 godziny
na przystanku siedzialo dwoch chlopcow, z ktorych jeden sie na mnie gapil
ja z czasem tez zaczalem sie na niego gapic
jesli mi sie ktos podoba jestem bliski taktyki nie spuszczania wzroku i patrzenia prosto w oczy..
spytalem misia co o nim mysli - stwierdzil, ze jestem chamski
podobno odjezdzajac innym autobusem chlopiec robil do mnie miny, wytrzeszczal oczy
moze byl za mlody, a moze ja rzeczywiscie za duzo sie gapie; w kazdym razie czulem sie prowokowany..
w niedziele rano w dziwnym zbiegu okolicznosci uciekl nam autobus
nakrzyczalem na misia, ze jest nieodpowiedzialny; on poczul sie urazony i niewinny, bo gospodarz nas zmylil; spytal dlaczego ja nie pilnowalem godziny, skoro wczesnij mi ja podal..
wyszlo na to, ze jedyne wyjscie to isc 4 km na inny autobus z nadzieja, ze zdazymy
wszystko to kosztowalo nas sporo nerwow i dodatkowe 50zl, cale wolne srodki w budzecie
przynajmniej mielismy wspolny spacer przez gory w pieknym sloneczku..
mis wrocil do domu smutny..
mam nadzieje, ze przynajmniej dzis poradzil sobie z rozmowa rekrutacyjna w banku
caly weekend jakos srednio udawalo nam sie dopasowac; wychodzily na wierzch roznice we wszystkim
znow wystapil konflikt na polu seksualnym i mis wrocil nieco zirytowany
dostalem zyczenia wierszykiem pisane od Agi i od Kasi
przespalem cale popoludnie (ostatnio uciekanie w sen to moje ulubione zajecie,0) i zapomnialem zupelnie, ze mielismy isc z Kasia i u79o na dyskoteke
coz, realizacja planow znikoma..

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)