Wpis który komentujesz: | Zamieszkalismy razem. Nareszcie marzenie mojego zycia sie spelnilo. Urzadzilismy sobie pokoik tak jak nam pasowalo. Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze chociaz dawne zagrozenie w postaci pewnej osoby przez ktora wiele wycierpialem istnieje nadal. Ta osoba mieszka na moim pietrze. Wczoraj wieczorem gdy moja Pani poszla pod prysznic ja zostalem w pokoju i lezalem juz w lozku nagle schiz strach ze tam moze sie wydazyc to co juz kiedys widzialem w ich wykonaniu. Widzialem ich kiedys pod prysznicem - nie chodzi o kapiel - juz za czasow jak zaczynalem sie z Nia spotykac. Widzialem to oczyma podswiadomosci - powrocil tamten obraz - wstalem z lozka i z goraczka poszedlem do lazienki zeby postac sobie tam i "pilnowac". Na Jej pytanie po co przyszedlem odpowiedzialem ze tak sobie zby popatrzec na Nia. Wiem ze to juz zbyt chore ale ja poprostu boje sie o Nia. Dostaje od Niej czeste zapewnienia ze nic sie nie stanie ze nigdy mnie nie zrani ale jednak boje sie jeszcze o to wszystko. Mowi sie ze czas leczy rany ale czasami nawet i jemu trzeba pomoc. Wiec do wyboru mam albo czekac albo dzialac. Wybieram ..... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
plica | 2002.10.01 21:52:17 wiem ze to gleboka rana i ja ja zadalam ale to jest przeszlosc i musisz to zrozumiec ze nic takiego sie nigdy nie wydarzy po co psuc takimi myslami to co jest teraz??? |