felicja
komentarze
Wpis który komentujesz:

...Choroba, czyt. przeziębienie, w stadium ostatecznym. Jedyne co mi z niej pozostało to jeszcze troszkę chrypiący głos, kilka zużywanych dziennie chusteczek i lekki kaszelek, w porywach do cieżkiego dochodzacy nawet... Najważniejsze, że jest... jako tako...:,0)
...Jedenastego października zaczyna się szkola. Niestety. Tym razem zajęcia od piątku aż po niedzielę... W związku z tym, dzis od rana w pracy obmyslałam nowy grafik, który by te moje zajęcia szkolne co dwa tygodnie w jakiś sposob szczegolny, a jeszcze bliżej mi nie określony, uwzgledniał. Oczywiscie żal serce sciskał jak trzeba bylo przerabiać, albo inaczej, gimnastykować się z grafikiem ułozonym wcześniej, nad którego wyliczaniem też nasiedziałam się ze dwa dni, albo i wiecej... co by tylko sprawiedliwie było... Bądź co bądż przeinaczyc to ścierwo- ku niezadowoleniu glownie "prezesa" ( "zamiennika" mojego czyli,0)- ów grafik czyli... na lepsze trzeba... No i tak wyszło, jak gorzej już chyba wyjść nie mogło. Kwaśną minę wyżej wymienionego ujrzawszy, a sam projekt kierownikowi brygady na biurku położywszy, wyszłam sobie spacerkiem do...samochodu...
...Na obiad rosołek...a jutro dzień wolny...i chwała mu za to AVE...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)