ziu
komentarze
Wpis który komentujesz:

Tu beda same przemyslenia. Nie mam ochoty pisac juz o tym co sie u mnie dzieje. Mam ochote bardziej pisac co sie dzieje w mojej glowie :]

Chodze sobie dzisiaj spalona z kolesiem ze szwecji [znowu przyjechal, specjalnie na parade :]] po naszej kochanej lodzi. Chodzimy po pietrynie, dookola sklepy i ludzie, chodzimy kolo alcatrazu, stare opuszczone fabryki w swietle latarn, jezdzimy cityrunnerem po lodzi, przewijaja nam sie przed oczami wielkie bloki, w kazdym oknie swiatlo, dookola mieszkania, a w kazdym ktos mieszka. Miasto wieczorem. Skrzyzowanie pietryny i pilsudskiego. Silver screen, dwa centrale, wiezowce, manhattan, hotel ibis, tramwaje, autobusy, samochody. Cudownie.

I tak mysle ..

Zalozmy ze bysmy mieszkali w czasach jana kochanowskiego. Renesans, te klimaty. Piach na ulicach, scieki na ulicach, wszyscy jezdza konno albo w bryczkach, wszedzie tylko wsie, miasta dla wybranych.

Albo sredniowiecze. Rycerze, damy, krolowie. Wielkie zamki. Grody ze zwodzonymi mostami. Nikt nawet nie slyszal o elektryczności.

I przenosimy sie do 2002 roku. Poczatek XXI wieku. Po ulicy przesuwaja sie blyskawicznie warczace blyszczace maszyny. Moga zabic. Kazdy prowadzony przez czlowieka. Nieprzewidywalny nawet dla niego samego. Maszyny poruszajace sie wedlug ustalonego kodeksu, wedlug rytmu trzech swiatel zmieniajacych sie na metalowych konstrukcjach umieszczonych ponad pasami ruchu.

Po dwoch stalowych szynach przesuwaja sie po miescie podluzne pojazdy przyczepione do drutow ponad soba. Niektore zlozone z dwoch wagonow, niezdarnie przeskakujace przez skrzyzowania, inne maja bardziej oble ksztalty, jakby przyklejaja sie do torow, zginaja razem z nimi, sa jak gigantyczne gasiennice. Ludzie wsiadaja do srodka, siadaja na dziwnych siedzeniach ze sztucznych tworzyw. Wtykaja w male urzadzenie kawalki papieru aby wydrukowac na nich kilka cyferek lub przedziurawic. Poubierani w proste stroje ze sztucznych materiałów.

Potężne maszyny z wielkimi naczepami pedza z niesamowita predkoscia, wydzielajac trujace substancje, cieple, o chemicznym, gryzacym zapachu. Przewoza ogromne ilosci roznych towarow, za pare godzin moga byc juz w innym panstwie.

Latajace ogromne skrzydlate srebrne ptaki zabierajace ze soba naraz dziesiatki ludzi. W pare godzin mozesz dostac sie na drugi koniec swiata. W ptakach skomplikowana maszyneria, setki przelacznikow, wyszkoleni piloci. Wieza kontrolna, radary, systemy ostroznosci.

Systemy antywlamaniowe, alarmy. Pistolety, lasery, swiatla, dzwieki.

Ludzie kraza, zarowno kobiety jak i mezczyzny, ubrani podobnie, nerwowi, wiecznie zajeci, maja zawody o jakich w dawnych czasach sie nie snilo. Kazdy, nawet 15letni, ma przy sobie aparat mieszczacy sie w dloni, umozliwiajacy w kazdej chwili lacznosc z calym swiatem. Zamieszanie, niesamowity halas i ruch. Zapach chemii unoszacy sie w powietrzu. Zapach spalin, detergentow, perfum, zmieszany w jedno. Nawet kurz sklada sie z czego innego niz dawniej.

Osiedla mieszkalne. Dookola strzelaja w gore kolosy z szarego tepego materialu. Malo zieleni. Mala hustawka i kwadratowy maly placyk wypelniony piaskiem. W kazdym kolosie setki mieszkan. W kazdym mieszkaniu trojka, czworka ludzi. Kazdy ma swoj kawalek podlogi z wielkiej plyty i cztery sciany z wielkiej plyty. W kazdym mieszkaniu, nawet tym najwyzej polozonym, plynie pompowana z daleka woda, toaleta z ktorej scieki plywaja pod miastem, pod cala tetniaca zyciem infrastruktura, pod miejscem gdzie znajduja sie te wszystkie instytucje i ci zapracowani ludzie.

W kazdym mieszkaniu maszyny zdolne uprac ubrania, umyc naczynia, podgrzac obiad, zagotowac wode, odkurzyc dywan. Wystarczy tylko nacisnac przycisk. Urzadzenie ze szklanym ekranem, na ktorym mozemy ogladac ludzi i zdarzenia z calego swiata w czasie rzeczywistym. Szara cicho pracujaca maszyna zlozona z kilku czesci, z wystajacymi licznymi przewodami izolowanymi guma, polaczona na stale z innymi podobnymi mniejszymi lub wiekszymi maszynami na calym swiecie. Kazdy czlowiek w miescie umie czytac i pisac. Wydrukowanie strony to kwestia kilku sekund. Komunikacja z kims znajdujacym sie setki tysiecy kilometrow od nas to kwestia kilku sekund.

Sztuczne substancje w jedzeniu, mleko w proszku, zupa w proszku, witaminy w tabletkach.

Muzyka. Syntetyczne brzmienia. Dzwieki o jakich wczesniej nikomu sie nie snilo. Trzaski, pukniecia, basy, psychodeliczne wokale na tematy ktore wczesniej nie istnialy. Albo powolne rytmiczne uderzenia w lekko zlamanym tempie i do tego mlody czlowiek rytmicznie deklamujacy jakis improwizowany tekst. Albo sztuczne nienaturalne dzwieki powtarzajace sie w morderczym tempie. Albo ostry warczacy przerazliwy dzwiek podlaczonych do pradu strunowych instrumentow.

Ludzie poubierani w dziwne stroje z dziwnym akcesoriami siedzacy na betonowych siedzeniach w miejscach wypelnioncyh drzewami, uliczkami i trawnikami. Mlodzi ludzie bez zadnej filozofii zyciowej, spedzajacy cale dnie na odurzaniu sie chemia dajace efekty nie do wyobrazenia dla czlowieka sprzed kilku wiekow. Mlodzi ludzie probujacy poznac samych siebie przez doswiadczenia zwiazane z chemia. Extasy. LSD. Amfetamina. Psychotropy. Kokaina. Heroina. Setki ludzi uzaleznionych od obcych substancji, poruszajacych sie nocami po uspionym miescie betonowych gigantow. Spiacych na stacjach przez ktore pedza stalowe potwory.

Budynki w ktorych mlodzi ludzie co siedem dni w srodku nocy zbieraja sie, ze sprzetu naszpikowanego elektronika wydobywaja sztuczne dzwieki o natezeniu umozliwiajacym zniszczenie na zawsze sluchu, oswietlaja sie bialym migajacym ostrym swiatlem, zaczynaja poruszac sie w tym hipnotycznym rytmie, zamykaja oczy, biora substancje odurzajace dajace im euforie, poczucie szczescia, samospelnienia, na cala noc odcinaja sie od tego swiata, ktory sami sobie stworzyli.

Dwie wojny swiatowe, holocaust, atak na world trade center, niekonczaca sie wojna miedzy kulturami, raz bardziej, raz mniej widoczna. Wybuchy nuklerane. Lodzie podwodne. Kwasne deszcze. Efekt cieplarniany. Klonowanie ssakow. Sztuczne czesci ciala. Operacja zmiany plci. Operacja na otwartym sercu. Komputeryzacja calego zycia. Zdobycie Mount Everestu. Odkrywanie oceanow. Rakiety kosmiczne. Ladowanie na Ksiezycu.

Miasto przyszlosci ?? .. Przeciez wlasnie w nim zyjemy..

:]]]]]]]]]

_________
playlista
fatboy slim -right here right now,
jamiroquai - virtual insanity,
dune - in my dreams
:]
___________

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)