Wpis który komentujesz: | Ble, obudzilam sie dwie godziny temu i jakos tak mi dziwnie w brzuszku. Wczoraj bylam na tej bibie i cos mi chyba weszlo w reakcje z antybiotykiem, heh. No fajnie bylo, poszlam tam niespodziewanie ze znajomym marcinem [wspolnym znajomym moim i starszej wiec trzeba bylo ukrywac sie przed nim z niektorymi rzeczami] dostalam od ludzi za free 50tke fety, 50tke wodki, piwo i dwa buszki z lufy, no wsumie to wystarczylo zeby zrobic we mnie dosc dziwny stan. Nie wiem czy to od antybiotyku czy po prostu taki miks zle robi [chodzi o ta bake ktora wsumie oslabia fete]. Bawilam sie fajnie ale tylko do pierwszej bo wymieklam i pojechalismy do domu. Marcin byl pierwszy raz na takiej bibie i jest zachwycony hehe :] To moze napisze co tam teraz u mnie bo duzo sie zmienilo i troche moze nie byc wiadomo o co chodzi na poczatku. A wiec po pierwsze marcinek nie jest juz moim facetem, tylko kolega i do tego widzimy sie dosc rzadko z braku czasu, nie wiem, jakos tak wyszlo. Byla taka wypasiona imprezka w entropii, ktora strasznie mi sie podobala, fruwalam pod sufitem cala noc. Po tej imprezce cos sie we mnie zmienilo, nie chcialam juz byc jego dziewczyna, a raczej chcialam ale nie moglam. Troche jeszcze to trwalo, byla hala sportowa, bylo pare razy jakies tam palenie czy picie na osce itd, kiedy bylismy jescze razem, ale w koncu doszlismy do wniosku ze osobno jest lepiej. Po prostu cos nam nie wychodzilo bycie para. Teraz jestem zadowolona z tego jak jest. Pewien_dj na imprezach uskutecznia proby podwalania sie do mnie i wypytuje kiedy go znowu odwiedze, aczkolwiek wiem ze to nie dlatego zebym byla taka cudowna, tylko dlatego ze po prostu nie lece na niego. Nie lubie kolesi, ktorzy ogladaja sie za kazda paniena w promieniu kilometra :/ ExKotek ma do mnie pretensje, poniewaz ja fetuje i dropsuje. Zapomnial juz jak sam sie zachowywal jeszcze nie tak dawno. To znaczy lubi mnie, ale ciagle gada tylko o tym, ze powinnam nauczyc sie bawic na fresza, jak on. No tak spoko zajebiscie tylko ze on jak mial za soba zaledwie troche ponad pol roku takiej zabawy to na pewno nic nie moglo go zmusic do tego zeby przestal. Ale ja za to musze sie zmienic. Wiec jestesmy w kontaktach luznych i kolezenskich, i widzimy sie raz na pare tygodni na jakiejs tam imprezie. Juz nic z tego nie bedzie. No, i lepiej. Arnoldzik to totalna przeszlosc, widzilam go tydzien temu na bibie i juz mi sie hmm nie podoba. Chociaz bardzo go lubie :] Ekipa z akademika czyli mareczek i arczi, to dwa najsympatyczniejsze ludziki pod sloncem :] No jeszcze kenzi, ktory tez jest czesto na biforkach/afterkach, i jest moim najdawniejszym imprezowym znajomym i tez jednym z najfajniejszych :] Arczi troche jakby do mnie zarywal, jest slodki, ale to wciaz nie to. Wczoraj zaprosil mnie do kina, a ja najpierw sie zgodzilam, ale potem to odwolalam, bo mi bylo glupio, ze narobie mu nadziei. Bardzo lubie kolesia ale nie jako faceta. No i tyle. Na imprezkach sa ludziki, z ktorymi lubie sie bawic i mnie kreca. W wiekszosci to znajomosci tylko z imprez, ktore pewnie wygladalyby calkiem inaczej, gdyby przeniesc je do bardziej trzezwego swiata. Lubimy sie, bo jestesmy wiecznie usmiechnieci i kochamy te sama muzyke i te sama chemie, ale wcale sie w sumie nie znamy. I jakos nawet nie myslalam o poglebianiu tych znajomosci. Jest na przyklad maly koles, z ktorym bawie sie czesto na imprezkach przynajmniej przez pare minut, witamy sie buziakami, lubie go, taki fajny maly narkusek. Jara mnie ten koles, heh. Chociaz oczywiscie z racji wzrostu nic z tego, a poza tym nie wiem czy chcialabym kolesia ktory tydzien non stop jezdzi sobie na fecie. Heh chyba nie. Troche zreszta go szkoda, tym bardziej ze srednio da sie na takich wplynac zeby zwolnili troche tempo, bo za szybko wejda na ten szczyt z ktorego mozna juz tylko spasc. Ale na imprezy znajomy zajebisty :] Jest jeszcze paru takich w rodzaju tego kolesia, z ktorymi bawie sie bardzo fajnie, ale kojarza mi sie tylko z dragami i imprezami i zupelnie nie znam ich od innej strony. Jesli bym miala powiedziec kto mnie chwilowo najbardziej jara, to jest to pewien osobnik ktory zwiedza podobnie jak ja kazda bibke, i w dodatku na kazdej z nich pstryka wielkie ilosci zdjec z cyfroowki. Ma na imie lukasz, ma 26 lat i ostatnio troche wiecej ze soba gadamy na tych imprezkach :] Tydzien temu bardzo duzo sie z nim bawilam, bylismy usiasc i pogadac itd. Wczoraj tez troche pogadalismy i okazalo sie tez ze znaja sie z tym moim znajomym marcinem -swiat jest maly!! :] No i cos w nim jest takiego czego ja szukam :] Koles raczej freszowo spedza bibki, ale nie jest przeciwnikiem uzywek i ogolnie wcale to nie jest dla mnie problemem :] No, i robi mi bardzo duzo fot jak tancze albo daje komus aparat zeby nam zrobil we dwojke itd :] Hhe, nie wiem ale ciesze sie ze ktos mnie konkretnie jara na tych imprezach bo w sumie dawno tak nie bylo :] Fajnie by bylo jakby sie to jakos rozwinelo! Ale na razie to troche w sferze marzen bo nie mam zadnych dowodow ze ja jemu tesh wpadlam w oko. Moge tylko miec taka nadzieje :] Co do szkoly to nei chce mi sie za duzo pisac. Co do ludzi stamtad tez - ogolnie po prostu nie ma o czym. Moje zycie to te imprezki, ludzie stamtad i z netu i to wszystko. __________________ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |