Wpis który komentujesz: | Zapuchnięte powieki wsparte na łzach wpuszczają do środka kilka kropel deszczu. Słońce śpi, ukryte za mokrymi piórkami zdechłych wróbli, mierzwionymi przez przejeżdzające samochody. Już prawie wyśniłeś się z niej, chociaż w nocy kilka razy chciała Cię dotknąć. Nie ma już maili wysłanych ani otrzymanych. Nie ma SMSów. Nie ma nawet notek w tamtym innym, właściwym miejscu. Został tylko numer, zakodowany w nieformatowalnej pamięci i kilka miejsc, do których będzie często wracać. I to zdziwienie. Że tak szybko, tak mocno i tak boleśnie. Dlaczego tak? Przecież wie.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |