Wpis który komentujesz: | kawa zakrapiana deszczem gdzieś daleko stukot odjeżdżających pociągów...mimo wszystko mimo Ciebie tak bardzo chciałam tej niedzieli usłyszeć tamtego wyłowić moje imię z szeptów tłumu i wiedzieć że wszystko dzieje się wyłącznie z mojego powodu dać mu się uszczęśliwić i uwyjątkowić bo Ty czasem zawodzisz... |i jeszcze marzyłam o małej niespodziance w czwartek o szesnastej na dworcu pkp.uwaga przy przejściu przez tory| smutek trzyma za rękę łzę z lewego oka. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |