Wpis który komentujesz: | od czwartkowego popoludnie siedze na mecie. meta. inne słowo nie przychodzi mi do głowy żeby opisac wygląd mojego mieszkania teraz. nie wiem w sumie dlaczego tak a nie inaczej. jakos tak wyszlo. ale jak tylko sie obudzilem gdzies kole pietnastej wzialem sie za robote. (uprzednio oczywiscie zaspokajajac swoj n(a,0)log,0). uprzatnalem swoje plyty ktorych caly czas ubywa... bede musial zrobic rundke po znajomych i pozbierac... teraz musze wyczyscic dwie setki plyt ktore jednak sa. a oprocz tego ze sa w domu to sa jeszcze brudne porysowane a niektore wrecz w katastrofalnym stanie. a przeciez to moj chleb... wszyscy sie porozjezdali po grobach i nikt nie dzwoni. tylko sasiad wpada na piwko od czasu do czasu małą banię czasami.. dostawca marihuany dobija sie do mnie abym odebral swoje zamowienie bo kasy mu brak. a mi wcale nie chce sie jechac... opuszczac mojej mety... poodkurzam... pozmywam podłogę.. zetrę kurze.. może nie w tej kolejności. wileki sprzatanie w kuchni rowniez jest nieodzowne. czas by sie umyc i ubrac moze jak czlowiek. od dawna poruszam sie w dresowych spodniach siegajacych do łydek z napisem adidas i trzema burackimi paskami na nogawkach podarowanymi mi przez babcie ktora twierdzi ze we wsi wszystkie o takich marza, a ona mi okazyjnie na bazarze od chinczyka jakiegos kupila.. koszulki brak... brzuszkowe sadełko przewala sie z lewej na prawa. wlosy tluste w nieladzie. wąs a'la wczesne discopolo czyli od kilku dni nie skrobany... trądzik ponadnormatywny ale nie ma sie co dziwic zywie sie tylko kawa alkoholem i fajkami.. zapomnialem jak wyglada jedzenie... zdarzalo mi sie jesc.. w zasadzie zagryzac... ale wowczas nie przygladalem sie co tam lezy na talerzu i czy aby jeszcze sie rusza?? aby szklo bylo pelne... jednym zdaniem: czlowiek w pelnym rozkladzie gnilnym. ...ale juz zbieram sie do kupy... ...dosłownie i w przenośni... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |