Jednym słowem nudy, nie ma co robić, nie ma gdzie się podziać, wszystko jest jakieś nudne i szare. Idąc na łącznik stoję sam jak palec i nie mam z kim pogadać. W ogóle uważam ze ostatnio jakiś inny się zrobiłem, wyalienowałem się z dotychczasowego środowiska, sam nie wiem dlaczego, zaczynam z wolna sądzić ze po prostu zacząłem się głupio czuć z tym choć przez 3 lata tym tylko żyłem i się super bawiłem. Ale trzeba było spróbować czegoś nowego, nie przyjęło się to wiec trzeba obrać inną ścieżkę. A i jeszcze jedno z wolna w pewnych sprawach zauważam ze to jest to, i sam nie mogę w to uwierzyć, bo to zupełnie do mnie niepodobne. W ogóle to dziś przeprowadziłem fascynującą rozmowę z moją starą wspaniała przyjaciółka, od której wiele się nauczyłem to było wydarzenie warte zapamiętania. To by było na tyle narazka.