Wpis który komentujesz: | Polskie dziecka ma dylemat czy wyjść za tego Meksykanina czy nie. Niedługo przyjedzie ... można się dobrze ustawić. Ale jestem jeszcze dziecka i za wcześnie na akceptację rezygnacji. Mam wyjechać do Meksyku i stać się próżną panią domu? Kąpać się w jaccuzi, i wyjeżdżać codziennie do El Paso na zakupy? Urodzić co najmniej piątkę dzieci i całą siebie zainwestować w ich przyszłość? A gdzie moje marzenia? Gdzie życiowa misja wyjazdu na rok na wolontariat do Indii, gdzie studia w Londynie, w końcu gdzie wywiady, autografy itp.... I że niby nie skosztować seksu z drugą kobietą? Nie pożyć chwilę na krawędzi? Czyżby początek Magnum... I trzeba się śpieszyć, by nie rozpłynęło się wszystko w dłoni, a w ustach. Wyjść czy nie? No tak, a nie wspomniała dziecka o miłości. Bo pewnie nie wie jeszcze co to jest. Wie tylko, że ten Mecsico ninio to jedyna osoba przy której czuła się swobodnie będąc sobą. Jedyna, przy której czuła się ważna i piekna. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |