Wpis który komentujesz: | ::zalamka:: wczoraj w pracy chcialo mi sie plakac momentami. oczywiscie menadzer zapytal czy nauczylem sie kart, powiedzialem mu, ze nie dalem rady i nauczylem sie jednej. pozniej powiedzialem mu, ze nie bede juz mu wiecej obiecywac ze sie naucze, a tak sie nie dzieje, bo ja pozniej w domu latam jak ze sraczka. powiedzialem mu tez ze przed kazda jego zmiana mam rozstroj zoladka i faszeruje sie tabletkami uspokajajacymi, bo wiem ze on bedzie sie znowu pultal ze sie nie nauczylem. wkurzyl mnie w ktoryms momencie, bo zapytal o jakies danie (sklad,0) ja mu powiedzialem, a on sie skrzywil, wiec zapytalem czy zle, a on powiedzial ze dobrze, wiec odpalilem mu zeby nie robil takich min, bo ja pozniej mysle ze odpowiedizalem zle. :.szef wczoraj zawolal mnie do biura, abym podpisal umowe. oczywiscie znowu mial do mnie jakies wonty, kurwa on sie chyba nigdy ode mnie nie odczepi. znow chwycil moje dlonie i zaczal ogladac linie. darlem sie by przestal, ze nie chce wiedziec co mnie czeka, a on powiedzial ze juz o milosci nie bedzie mowil, a zreszta po co mialby mowic skoro kiedys mnie wkurwil i powiedzial mi ze spotkam wielka milosc w wieku 25 lat. a ja przeciez jestem teraz zakochany i tak mnie kiedys tymi slowami zdenerwowal, ze nie moglem i bylem wsciekly na niego. wciaz patrzyl na moje dlonie, a ja mu powiedzialem ze pewnie umre za 2 lata, a on powiedzial ze bede dlugo zyl. hmmm. :.tak mi glupio bylo gdy obslugiwalem jednych klientow. bo facetowi dalem przystawke, a za chwile danie glowne.to oczywiscie moja wina, bo nie powiedzialem na kuchni zeby nie wszystko szlo na raz. facet sie mnie spytal czy nam sie gdzies spieszy, ze tak ekspresowo podajemy dania. powiedzialem ze nie. balem sie ze koles sie wscieknie ze jedzenie mu wystyglo i bede musial zamawiac drugie za swoja kase i go przepraszac, a on tylko powiedzial ze bardzo mu smakowalo i ze czuje sie wspaniale tutaj czy cos takiego. ja powiedzialem ze przepraszam za moja niezdarna obsluge, bo jestem nowy i sie ucze, a kobieta, ktora byla z nim powiedziala, ze wszystko jest w porzadku i na koniec zostawila mi napiwek. bylo mi milo :,0),0),0) ze klienci jednak czuli sie dobrze obsluzeni przeze mnie. :.potem sie wkurzylem znowu. do innego klienta doszla laska, podalem jej karte, widzialemn jak facet podsunal jej jedzenie, a potem widzialem jak kolezanka (to byl jej stol,0) niosla tam herbate w dzbanku i filizanke. nie zajarzylem, ze to dla tej laski. w ktoryms momencie kolezanka sie mnie pyta czy pojde przyjac zamowienie od laski, a mendzer spytal czy naprawde pojde. odparlem ze tak. podchodze. pytam czy laska chce cos do jedzenia, ona mowi ze ma, czy chce cos do picia, ona miala juz picie, podziekowalem i poszedlem. zobaczylem ze kelnerka i menadzer leja ze mnie ze wrocilem zmieszany. skumalem ze mnie wkrecili. :.powiedzialem kelnerce, ze jak tak sobie robi jaja, to pozniej moze tak byc, ze naprawde bedzie chciala bym przyjal zamowienie od kogos, a ja nie pojde, bo bede myslal ze mnie znow wkreca. #przekaz zakonczony# ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |