Wpis który komentujesz: | bylam na spacerze...zobaczylam go..jego samochod...zatrzymal sie... wysiadl...nawet nie spojrzal..nie odezwal sie...odjechal... ja odeszlam...zaczelam sie smiac...nie ...to nie byl smiech... bo ze smiechu nie leca nigdy gorzkie lzy... |
| Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
|
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |