Wpis który komentujesz: | jestem smutna..znofu..nie nawidze takiego mojego nastroju ale nie moge nic poradzic...wczoraj bylismy na spacerze..rozmawial caly czas o niej..o jej rodzinie...wiem ze czasami potrzebuje czyjegos zrozumienia..ale czemu akurat mojego?? czemu musi mnie tak katowac...czemu musze wysluchiwac non stop ze A....to A....tamto..czasami mnie to cieszy..bo moge sie porownac do niej..i stwierdzic..jakie mamy rozne cechy a jakie wspolne...ale nie zniose jeszcze raz tego jak bedzie mnie do niej porownywal..to chyba jest najgorsze co moze byc..czuje sie wtedy....gorsza???????????????????????????????? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |