Wpis który komentujesz: | Bylam dzisiaj w Koszalinie...dopiero co wrocilam..jestem zmeczona i spiaca..i nie wiem jak sobie dam rade z nadchodzaca noca..i jutrzejszym dniem...od godziny 9 kwitlam pod sala egzaminacyjna...o godz. 16.00 wykladowca stwierdzil ze Slupsk wchodzi na koncu po wszystkich poprawiajacych...oki niech mu bedzie...i by pewnie tak bylo gdyby o 18.30 nie stwierdzil ze jednak jest za bardzo zmeczony i....ostatnie 4 osoby.....czyli Slupsk a wsrod nich ja...zaprosil na jutro na 9 rano.....................czyli jednym slowem powtorka z rozrywki...kolejny weekend w Koszalinie...ehhhhhhhhhhhhhhhhh Kochanie....nie wiem co mam Ci napisac bo juz chyba sobie wytlumaczylysmy wszystko...jesli chodzi o mnie to tak jakby nie bylo sprawy..wiem co wtedy czulas i pewnie ja bym sie tak samo zachowala...ale to zabolalo...ciesze sie ze juz wytlumaczylas to sobie z nim jak i z sama soba...nie mam do Ciebie zalu...a jesli chodzi o Twoje pytanie...no coz..powiedzial moze nie doslownie ale moglam wyczytac miedzy wierszami ze bardzo Cie lubi i faktycznie nigdy by nie mogl pozwolic na to bys byla jakims pionkiem w jego dziwnej grze...a co Ty z tym zrobisz to juz Twoja decyzja...cierpisz...wiem..ja tez...moje ILOVIU dalej sie nie odzywa....i nic juz z tym nie zrobie..jedynie moge zyczyc Ci szczescia..bys nie przezywala tego co ja..nikomu tego nie zycze... Jechalam pociagiem...byl taki przystojny...jego niebieskie oczy przebijaly mnie na wylot...jego usta byly hmmmmm tak namietne ze......zawirowalo mi w glowie...wszystko bylo pieknie......do momentu az wysiadlam na mojej stacji...a on?????? on pojechal dalej...... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |