Wpis który komentujesz: | Hmmm...niby tyle sie zmienilo....A jednak wszystko jest tak jak bylo...Dzien za dniem mija i nie przynosi nic nowego.....godzinami siedze przed monitorem i dalej jest tak jak jest..... NIEDOSTEPNY.....ZARAZ WRACAM.... NIEDOSTEPY...... DOSTEPNY... to tylko okreslenia jednego z programow...czemu one tak bola???? czemu od paru tygodni brak jest koperty w prawym dolnym rogu??? czemu nie ma "rozmowa z....."? chce tak niewiele...a nie mam nic...moge nawet powiedziec ze jesyem na miniusie.... Czy czas tak duzo zmienia?????? Czy mozna az tak byc obojetnym na cos co bylo????? Sprawialo przyjemnosc???? Czy jest sens zachowywac sie w ten sposob?? Nie wiem.... nie potrafie odpowiedziec na te pytania... One nie sa smierowane do mnie..... Nie mnie dotycza..... Nic sie juz nie da zrobic... wszystko przepadlo.... Nic nie zostalo.... Nawet wspomnienia gdzies ulecialy.. Moze jeszcze za wczesnie rozpamietywac przeszlosc??? Za bardzo to boli... caly czas boli...... Ktos mi powiedzial by walczyc.... waqlczyc jak lwica... Jednak jest to rownoznaczne z rzuceniem sie z motyka na slonce...Porazka jest widoczna na samym starcie...walczylam...tyle dni... tyle tygodni... czasami wygrywalam.. czasami przegrywalam... jednak to byly tylko bitwy...... bo cala wojna byla z gory przesadzona kleska... Jednak sie niepoddawalam..... Minelo tyle czasu.... juz nie mam sily..... resztki nadzieju ulecialy..... wczoraj......... Mam dosyc walczenia z wlasnym bolem i coraz czestszymi napadami smutq... Jesli tak jest mi dobrze???? jesli lubie byc smutna??? Lubie plakac??? Nikt mi tego nie zabroni.... zaluje tylko ze trace zycie na takie dni.... bo jest ich coraz wiecej....... i wiecej.............. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |