Wpis który komentujesz: | Ja (siedząc w basenie z grupą pań na nauce pływania,0): A ja się niedawno podtopilam dwa razy. Grześ (na sąsiednim torze pływający rekreacyjnie,0): Ale widzę, że nieskutecznie. Ja (zdziwiona,0): Jak to??? Grześ: Noo... pływasz dalej. Ja (zrezygnowana mina, ale i zarazem buńczuczna,0): A co mam robić innego?? Pani z kursu: O, i to jest dobra odpowiedź! Mimo tego nie pływam samodzielnie, muszę się czegoś trzymac, choćby deseczki piankowej. Wiem z praw fizyki, że nie zatonę, leżę na wodzie na plecach i brzuchu bez trzymania się czegokolwiek, ale o takim pływaniu mowy nie ma. I weź tu wygraj z babską logiką. Fortelem ją wezmę :-] *~~~~*~~~~*~~~~*~~~~*~~~~* |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |