Wpis który komentujesz: | -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Od wczoraj zaczęłam wespół-zespół tygodniową dietę kapuścianą. Chciałam zaznaczyć, że jestem z natury sceptykiem. Nigdy nie wierzyłam w żadne diety cud. Postanowiłam jednak na sobie sprawdzić. Jeśli się uda to będę w siódmym niebie. Jeśli nie, to powiem: a nie mówiłam ;,0) Tak czy inaczej satysfakcja gwarantowana. Wczoraj był dzień zupo-kapuściano-owocowy. Dzisiaj dzień zupo-kapuściano-warzywny. Do pracy przytargałam 5 marchewek i pęczek rzodkiewek. (do Misiczki: spoko witaminy połykam,0). Myślę, że taką 7 dniową dietką sobie zdrowia nie zrujnuję. W końcu znam wiele osób odżywiających się gorzej. Taka jedna np. jadła tylko gyros zagryzany gyrosem :D ;D Moja siostra w cierpieniu Ewajkowa, powiedziała dzisiaj, że czuje się odpowiedzialna za mnie i dlatego nie może przestać się odchudzać :D To zabawne, ale ja to samo wczoraj powiedziałam o Niej do kogoś :,0),0) Heh... -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
misiczka | 2002.11.21 11:51:23 a kwas foliowy i żelazo bierzesz baborze? (mogą być też metalowe kulki, of kors ) ;-) a czy mówiłam już, że jestem wrogiem diety kapuscianej? ;-D |