Wpis który komentujesz: | Najgorzej bylo uswiadomic sobie wspolzaleznosci czasowe: Kiedy pila ja wpatrywalem sie w ikonowata czerwien sloneczka ktore roslo i roslo i roslo az do zamkniecia powiek. Kiedy jak to ladnie nazwala "wzięłam ścieżkę" zapewne zastanawialem sie nad tym w jakiej kolejnosci obchodzic hotele by bylo najsensowniej. Ze 2000 ulotek roznoszonych na naciagnietej pachwinie, bo chciala album Beksinskiego...a kiedy sie zapewne kochali o 2 w nocy wlaczylem lampke za wezglowiem, polozylem przed soba zegarek i z rozradowaniem patrzylem jak sekundy pozeraja sie nawzajem, kazda minute kwitujac usmiechem. Bo przeciez oznaczalo to minute mniej do mych oczu kwadrans wchlanianych przez jej oczy pol godziny. Byle mniej. Potem, potem juz nic nie bylo. Iscie tragikomiczne "Lustra i kopulacje sa wstretne, jako ze pomnazaja ilosc ludzi" /Bioy Casareres/ |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kolorowooka | 2002.11.24 11:44:40 hmm....czasem.. czasem po prostu lepiej wiedzieć i przetrwać i przezyc ten ból i te odruchy na samą myśl o.. a potem.... po okresie przetrwania.. usiłować poskładać na nowo ze skorupek to co pozostało.... i dobudowywać brakujące części.. tworząc kolejną mozajkę. czyż nie na tym polega życie,M.? ......dotarłam aż tutaj... ...bo też jesteś mi bliski... nadzieja wraca. jak tęcza... po deszczu i burzach i nocy..wraca cichy13 | 2002.11.23 00:42:50 z cytatem nie do konca sie zgodze, a reszta mysle ze jest jednak bardziej tragiczna niz komiczna. ale wierze ze kazdego kiedys spotka szczescie. wystarczy byc cierpliwym i miec wiare. |