Wpis który komentujesz: | petla, petla petla zataczam kolejna petle wczorajszy wieczor uplynal pod znakiem kolejnego (czwartego? piatego?,0) WERBALIZOWANEGO rozstania. Wlasciwie to nawet sie juz nie poplakalem. Choc sa pewne nowosci - ja wreszcie z siebie wydusilem, ze nie mam ochoty angazowac sie w "part-time" relacje. I ze nie odpowiada mi ukrywanie sie, well, przynajmniej przed czescia jej srodowiska. A ona przyznala, ze czasem jest to dla niej po prostu wygodne. Poruszony zostal tez temat uczuc, jakie rzadza obiema stronami. Jak sie okazuje, sa tu pewne.... rozbieznosci. Ciekawe, co bedzie, kiedy ona bedzie znow w "gornej fazie". Bo teraz ewidentnie jest ta dolna. tak, to prawda na milosc tylko milosc zakochac mi sie trzeba |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |