Wpis który komentujesz: | Wczorajszy zmierzch przyszly wraz ze lzami, dzisiejszy ranek wstaly wraz ze lzami. Za oknem deszczowo w mych czterech scianach takoz - moznaby wrecz rzec - jakie to symbiotyczne i w sumie nie wypada sie z tym nie zgodzic. Myslenie ze lzy sa zle to idiotyzm. Rownie dobrze moznaby swierdzic ze usmiech jest czyms niewlasciwym a przeciez nikt tak nie mysli. Lzy sa warunkiem koniecznym usmiechu tak jak istytucja dobra zaimplikowala powstanie zla. Skoro tak czesto moje wargi za jej przyczyna ukladaly sie mniej lub bardziej w usmiech, stan w ktorym me wargi sa zawieszone w ukladzie prawie nieprzerwanego grymaszenia jest jak najbardziej naturalny, jesli wziasc pod uwage jej niebyt. Prawie, gdyz rozesmialem sie raz szczerze glosno dlugo i tylko dzieki E. Moze to paradoksalny dowod na to gdy w otchlan spycha kobieta i z niej podnosi kobieta ze swiat jest zaskakujaco poukladany w swym niepoukladaniu ? |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |
kolorowooka | 2002.11.24 12:33:22 oh. gdyby to się tak dało sobie łatwo wytłumaczyć dementia_praecox | 2002.11.23 23:14:53 wytłumaczenie bardzo spójne logiczne i stoickie w sumie. tylko czy wytłumaczenie sobie samo w czym¶ pomogło? zyczę powstawania jako ta trawka na wiosnę:/ |