Wpis który komentujesz: | -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Dokonałam dziwnego odkrycia. Waga chyba mnie polubiła, bo dzisiaj pokazała 65 kg. Myślę, że to wczoraj, to była jej zemsta za powódź w łazience, po której podrdzewiała ;D Zmierzyłam swój dzisiejszy obiad. Najpierw o mało nie zemdlałam, gdy okazało się, że waży równo 1 kg. Włosy mię stanęły na głowie. Później położyłam na wadze pusty talerz z tej samej serii i ważył 470 g! Ufff... Wrednie więc wzięłam wołowinkę w paluchi i położyłam na ważonym talerzyku. Wołowinka ważyła 60 g czyli 6 dag. Resztę czyli 490 g stanowiła czerwona kapusta i duszone warzywa (seler, marchewka i por,0). Nie jest źle, nawet licząc kalorie to było tego mało. IG też w miarę niskie, po konsultacjach z Misiczką - poniżej 50 :D (tak mnie pocieszała,0). Że co? Że monotematyczna się robię? No, może troszkę :DDD -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
irish_coffe | 2002.11.26 17:55:58 bosz... chyba się muszę zacząć tłumaczyć każdemu, po każdym wpisie :DDDDDD BO CHCĘ, wystarczy? :-> niuniak | 2002.11.26 16:38:27 Wazenie, kalorie, glodzenie - i po co to wszystko???Zeby sie dopasowc, czy moze dla siebie? Ale i tak powodzenia :) |