flatline
komentarze
Wpis który komentujesz:

Właściwie...


... dla samej tylko przyzwoitości powinien, po upadku z tej wysokości, chociaż zemdleć albo złamać sobie przynajmniej niektóre kończyny... a jednak... jednak szedł dalej... Tak jakby nie dotyczył go ostrzał prowadzony przez doborowe jednostki antyterrorystyczne. W jego kierunku leciał coraz gęstszy grad kul. Jego ciało od dawna już wysyłało mu sygnały... 'Hej, stary... stary, mam ważną sprawę... widzisz, możesz sobie odpuścic, bo... nie żyjesz... nie żyjesz i już. Kropka. A trupy nie chodzą...' On jednak w sobie tylko znany sposób ignorował swój organizm. Tylko coraz mocniej zaciskał szczęki... I parł naprzód. W gasnących oczach widać było echa odległego celu... Pchała go tam. Ona. Wyższa Konieczność.
 


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
charon | 2002.11.29 11:20:45

albo ten... no... jak mu tam szlo.... łooo - terminator ;)))))

ndw | 2002.11.28 18:32:58

Przeciez to mogl byc duch...no taki kacper..