Wpis który komentujesz: | *Jego już nie-ma* szepcze wiatr który wbiegł do mojego pokoju przez lufcik. Ogłupiająca cisza na dobranoc, nie daje spokoju wspomnieniom. Twarze które powstały pod moim ołówkiem milcząco przytakują, miażdżąc mnie spojrzeniem. Drżącą dłonią dotykam żółtego księżyca, chcąc pochłonąć ciepło jakie kryje w sobie, każdą minutę spotkania z Nim. Otwieram kolejną butelkę nadzieji, że gdzieś tam, kiedyś tam... Coś się wydarzy. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |