Wpis który komentujesz: | -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Katharsis. Pewnie każdemu zdarzyło się kilka takich zachowań, których się wstydzi. Sytuacje, które chciałoby się przeżyć raz jeszcze i naprawić błąd. Zdarzenia, które w złych momentach naszego życia (PMS hehe...,0) wracają. Pierwsze jakie pamiętam miało miejsce w szpitalu. Miałam wtedy około 12 lat. Leżałam na dziecięcym oddziale, "chora na nerki". Na tym oddziale przeważnie znajdowały się dzieci około 6 - 10 lat. Byłam prawdopodobnie najstarsza. Był tam też mały chłopczyk, mógł mieć około 3 lat. Nic nie mówił. Chodził po korytarzu z załzawionymi oczkami i kaszlał. Musiał mieć też skazę białkową, bo miał na buzi liszajowate zmiany. Takie chodzace nieszczęście. Oczywiście zrobiło mi się żal bidoka i niańczyłam go. Mały przywiązał się do mnie przez kilka dni. Pewnego dnia powiedział do mnie MAMO. Właśnie. To mnie chyba wystraszyło. Miałam 12 lat. Bałam się, że ktoś usłyszy i jego rodzice będą mieli do mnie pretensje (to były czasy, kiedy nie wolno było odwiedzać dzieci w szpitalu poza wyznaczonymi godzinami w niedzielę,0), a chyba nade wszystko, że dzieciaki usłyszą i będą się śmiały ze mnie. Czasem myślę o tym małym nieszczęściu chodzącym po korytarzu nieprzyjaznego szpitala, szukającym mnie po kątach i wołającym: mama, mama... -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
ndw | 2002.11.30 20:33:16 :(( zielonooka | 2002.11.30 14:53:56 siema;) |