Pojechalem po psa doCiotki, gdzie zjedlismy obiad i wieczorem wrocilem do domu. Teraz odpoczywam sobie po milutkim weekendowym szalenstwie, zmeczeniu impreowaniem, glodowaniu i obzarstwie naprzemian.
Tak poza tym to od wtorku jestem przeziebiony. Zmarlem zdaje sie w nocy spiac bez pizamki pod za cienkim kocem. W efekcie lykam tabletki na gardlo i syrop, ale pomoglo mi tez znacznie 200 ml Zubrowki ktora kupilem w czawrtek w Gwarku.
Rano bylem niesamowicie glodny po imprezie i nieprzespanej nocy. Mimo to wypilem tylko herbatke. Odwiozlem pare osob na dworzec do TG i pojechalem do domku na sniadanko. W poludnie dalej cierpialem na niewyspanie. Zawiozlem mojego psa do Ciotki aby nie byl sam w domu. I Pojechalem z Mama na rodzinna uroczystosc do Stanowic. Najpierw byla masza za 55 lecie malzenstwa dziadkow, pozniej w restauracji obiad, deser, i kolacja.
W sali obok byl TV gdzie przysypiajac ze zmeczenia i obzarstwa po podwojnej kolacji ogladalem skoki Malysza.
Bylo jakies kilkadziesiat osob i bylo bardzo fajnie spotkac wieksza czesc rodziny. Moglismy zostac tylko do 21 bo umowilem sie z Marta (Mili,0), ze pojedziemy na Niebieska Impreze do Programu. Ale trzeba bylo czekac pol godziny na wejscie bo lokal byl pelen. Organizatorzy tez sie nie spisali bo nie mogli i nie chcieli nic zrobic zeby dalo sie wejsc mimo pelnego lokalu.
Ja mialem juz dosc imprezowania i wolalem sie wyspac po dwoch nieprzespanych nocach. Nigdy nawet nie przepadalem za tym lokalem wiec bezradnosc organizatora (czyli mojej organizacji w ktorej spedzilem ponad trzy lata,0) i perspektywa bawienia sie w tloku wydawala mi sie malo kuszaca.
Pojechalem wieczorem do TG. Na imprezie u Andrzeja bylo kilkanascie osob i duzo z nich "umarlo" (haslo wieczoru,0). O godzinie 2 zostala nas garstka. Bawilem sie fajnie. Pozniej polozylem sie na kanapie i kiedy zasypialem aby przespac zmeczenie z wczoraj siadala kolo mnie Iwonka i mowila: "Rysiu nie spij". W ten sposob nie zasnelem wogole, ale bardzo sie ciesze ze moglem tam pojechac i bawic sie z osobami z mojej "nowej" grupy. Wrozb nie bylo chyba dla tego ze w woodce nie ma fusow ;-,0)
Poszledlem z Pawlem D, DjKotletem i Bartem do Gwarka. Obawialem sie ze moze sie im tam nie spodobac, bo DjKotlet nieco jest wybredny. Ale widocznie sie fajnie bawili bo stwierdzili ze chca tu przyjezdzac czesciej. No "wrarzenia wizualne" w lokalu sie im podobaly bardzo.
Przenocowalismy u mnie i po 3 godzinach snu rano na zajecia z Grafiki nas Pawel zawiozl. Nie powinien byl rano prowadzic bo mial za duzo we krwi ale to byl jedyny sposob aby dostac sie przez na zajecia na uczelnie. Dojechalismy w 5 minut, chociaz moj rekord to 8 minut i przy mniejszym natezeniu ruchu, ale ja nie mam przeciez wielkiego BMW i uznaje przepisy ruchu.
Na gafice nikt z nas za wiele nie porysowal. Ja bylem wymeczony a chlopaki na kacu. Tankowali mineralna jak Smoki Wawelskie :-,0)
Jak zwykle podziekowania tym co mowili ze tez przyjda uswietnic soba te impreze :-P
Dzisiaj byli u mnie w domu zdunowie. wyczyscili piece i juz moge przeniesc sie spowrotem do swojego pokoju razem z kompem.
Jutro rano jade zalatwic sobie prace. O sczegolach napisze pozniej. Wieczorem z chlopakami z mojej grupy chcemy isc uczcic Andrezjki w Gwarku a w piatek prawdopodobnie pojade do Tarnowskich Gor "pointegrowac sie" z moja nowa grupa, w ktorej jestem od pazdziernika, rowniez w ramach Andrzejek.
Jestem tuz po WF-ie wiec nie chce mi sie pisac o swoich przemysleniach na tematy tego co dzialo sie ostatnio, a wlasciwie tego co chcialbym aby sie wydarzylo. Ide poplywac we wannie :-,0)