cichy13
komentarze
Wpis który komentujesz:

I niby wszystko jest w porzadku. niby wszystko sobie wyjasnilismy. niby znowu sie usmiechamy. ale to juz nie jest to samo co jeszcze chocby dwa dni temu, o sobocie nawet nie wspominajac bo andrzejki byly apogeum szczescia i pewnym powrotem do przeszlosci. niby wszystko jest dobrze, a jednak.... nie do konca. chyba poprostu nie umiem tak szybko zapomniec. dzisiaj mama powiedziala mi ze potrafie byc naprawde okrutny, oczywiscie nie powiedziala tego odnosnie tej sprawy i zrobila to w zartach przynajmniej czesciowo, ale moze cos w tym jest. porostu bylo tak cudownie, tak jak juz dawno nie bylo czy to moja wina ze nie moge zapomniec ze w jednej chwili zostalo to przekreslone i ze znowu trzeba caly pozytywny nastroj budowac od nowa co za kazdym razem jest coraz trudniejsze? ale i tak wiem ze predzej czy pozniej wszysto bedzie dobrze... tylko tak strasznie mi zal tego ze juz bylo dobrze, ze udalo nam sie wrocic do najlepszych czasow i nagle caly czar prysl. to tak jakby ktos otworzyl okno i chlodny podmuch wiatru rozrzucil skrupulatnie scalane czesci ukladanki i teraz musimy wszystko skladac jeszcze raz (ostantio bierze mnie na takie troche poetyckie porownania, ostatnio nawet napisalem wiersz, zaraz po andrzejkach, gdy bylem tak bardzo szczesliwy, a teraz lezy on gdzies zgnieciony w koszu i czuje sie pewnie podobnie jak ja wczoraj,0).
koniec smutow na dzis. :,0) jutro mikolaj i tato przylatuje wiec rodzina bedzie w komplecie. moze tym razem uda nam sie sprawic zebysmy byli przez kilka dni normalna rodzina, a przynajmniej zblizona do normalnosci :,0)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
julisia | 2002.12.06 13:17:01
Czasami trudno zapomieć, ale wychodzę z założenia, że zawsze warto wybaczyć, i dać szanse. Ja wierze w ludzi....