flatline
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wiedział, że kiedyś,...


... wcześniej lub później jest mu to pisane. Wiedział, że był dobry, najlepszy, jedyny, najbardziej godny.
    Przemiana zaczęła się od nieznacznych zgrubień w okolicy łopatek. Zgrubienia przeszły w pulsujące bólem guzy. Tego się nie spodziewał... Nie podejrzewał, że był to dopiero wstęp do męczarni, które miał przejść. Ból zaczął promieniować na całe plecy i ramiona. Guzy powiększały się, napinając skórę... Jednak świadomość jaki wynik przyniesie transformacja pozwalała znosic mu cierpienia... Aż którejś nocy [gdy ustał ostatecznie jego oddech] skóra na plecach pękła, odsłaniając wilgotne jeszcze, ociekające krwią skrzydła. Skrojone z tej samej materii co sny i nadzieja... Nie musiał uczyć się ich używać, od zawsze miał tę umiejętność ukrytą głęboko w nieużywanym zakamarku mózgu. Nim wyschły, wzbił się w wieczorne niebo... coraz wyżej... oglądał świat z perspektywy Świadomości... wyżej... już niemalże stoi u bram... wyżej... ledwo dotknął stopą swego wyśnionego raju... N i e ! Dlaczego, o Panie, dlaczego?!?
    Wszystkie jego słowa, czyny, którymi przebili mu duszę... nie mógł się ich wyprzeć, nie mógł zaprzeczyć... Przeczuwał, że będzie długo spadał... Zachował skrzydła, jednak teraz skrojone były z grzechu i cierpienia... Czuł też już kolejną transformację... Dwa niepozorne zgrubienia na czole...
 
[...you have seen hell... but try to live for our paradise...]
 


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
galaxy | 2002.12.06 13:24:22

a ja o tym nie myślę, nie będę myśleć i nie chcę myśleć. Wolę mysleć o życiu niż o śmierci.

lazeg | 2002.12.06 02:30:28

...sheep go to heaven, goats go to hell... whatever, i'll die some other day...

prodakk | 2002.12.06 02:16:03
some might say that it's better to be a master in hell than a slave in heaven... you never know