puissance
komentarze
Wpis który komentujesz:

Nie jestem do konca konsekwenta. I choc zalezy mi, to ilosc pokus podsuwanym pod moj wyczulony na smaczne zapachy nos byla zbyt duza. Zjadlam ciasteczko. A nawet dwa - po jednym z kazdego rodzaju. Ale nie zaluje. Nie wierze, by organizm czlowieka byl az tak wrazliwy i mialoby to zepsuc caly proces normowania metabolizmu. Co najwyzej jest o te kilka kalorii wiecej, ale poniewaz dieta przewiduje ich raczej niewiele - nie przejmuje sie tym i kuracji przerwac nie zamierzam.
Wlasnie zjadlam przewidzianego przez nia dorsza z cytryna - cytryna pieczona razem z rybka (tu usmiech w strone M.,0). Bylo to naprawde przyjemne przezycie. Po raz pierwszy od poczatku diety smakowalo mi naprawde to, co jadlam. A do tego ladnie wygladalo. Filet z ryby oblozony krazkami cytryny, ktora pod wplywem temperatury lekko zbrazowiala na skorce. Mniam.
Teraz jednak znow zaczyna sie smutny okres czekania na kolejny posilek. Brokuly i befsztyk. Ale z befsztyku nici, bo nie moglam nigdzie kupic mieska. Nic to. Bedzie bardziej dietetycznie - za kare za ciasteczka.

Zasluchuje sie od kilku dni w dwoch nowych plytach - nowym Ulverze 'Lyckantropen themes' i Sophii 'The seduction of madness'. Oba bardzo smakowite, choc mocno od siebie rozne. Szczegolnie jesli chodzi o sile muzyki Sophia goruje - silna sekcja rytmiczna nadaje jej monumentalnosci. Jakis stary, opuszczony bunkier, polmrok, wilgoc. Cos nadchodzi, zaczyna zataczac wokol ciebie coraz mniejsze kregi, az w koncu ... nie dzieje sie nic. Ale choc wiadomo, ze utwor nie ma rozwiazania, to za kazdym razem wywoluje potezny dreszcz.
Poza tym jest bardzo ladnie wydana :>

np: Sophia - The seduction of madness.


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kanya | 2002.12.09 21:33:30
you don't need to emerge from nothing, you don't need to tear awaaaaay ;)