Wpis który komentujesz: | nie wiem , jak dalej bedzie, ale pierwsza czesc dnia byla do dupy w pracy pizdzi jak w kieleckim, nie przywiezli wody,wiec wypilam tylko 1 herbate z przegotowanej zoltej kranowki,jakas krowa jak wychodzila po zabiegu, powiedziala w drzwiach, ze nie lubi dentystow...( w sumie,kto lubi,ale tak komus prosto w twarz i to po tak trudnej pracy,0) jedyne co, to sie tylko wrednie usmiechnelam i powiedzialam zgryzliwie, ze za to my lubimy wszystkich pacjentow i zeby nie zapomniala przyjsc za tydzien do usuniecia szwow ( 1:0 dla mnie,0) pozniej musialam jeszcze przetlumaczyc jeden artykol na temat hipnozy u pacjentow przed zabiegiem,w jednej dyzurce walilo szybkopolimerem do tego stopnia , ze nie wiedzialam ,co wczesniej mi wypali:oczy ,czy gardlo, w drugiej byla siekiera,wiec siedzialam w polarze w bibliotece...i poprawilam sobie dopiero humor jak przyszlam do domu i zrobilam w 15 min wspanialy obiad-najbardziej sie odstresowalam , jak ubijalam bitki (moze kupie sobie sobie worek?,0) ............. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |