Wpis który komentujesz: | nie powiem, dzis sie nie postaralem. zabalowalem wczoraj u tej milej kolezanki i zostalem tam na noc i pol dnia. Do biura dotarlem prawie o 16 to chyba rekord. Po nocy zostaly mi dwa kace, ten kaczor co go kazdy pijak zna i moralny. Troche bylem niedobry kotek, a teraz jestem w dodatku sentymentalnym idiota, bo milo wspominam cos co juz nie istnieje. ale moja milosc niestety daleko, daleko i dzieja sie nawet w dyrektorskich glowach takie hardcore`y, ze szkoda gadac. Siedze w koncu w biurze i obiecuje sobie napisac te cholerna umowe dla ministerstwa zdrowia. Brzmi dumnie, ale to mala robotka, choc zawsze jakas jest. Teraz sa takie czasy, ze nie znam firm, ktore nie maja roznych problemow, kazdy powie, ze nie jest tak jak bylo jeszcze ze 2 lata temu. I pewnie nie bedzie, mam wrazenie, ale powoli sytuacja sie stabilizuje. Jeszcze pol roku temu myslalem ze to wszystko co mam szlag trafi, ale poplynely gdzies tam pieniadze i firmy znow chca je wydawac na inwestycje. To dobrze, to mile, zupelnie jak ten dzien. Rozpieprzony, ale przynajmniej osobiscie nieco mnie dowartosciowal. Teraz potesknie jeszcze chwile za kobietami i do roboty! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
niekochana | 2002.12.11 17:10:48 mila kolezanka...:P |