Wpis który komentujesz: | dla mnie ponadczasowa piosenka jest 'i'll be missing you' kochanego puff'a pamietam jak byly jej poczatki.bylo lato.bylam na dlugim - jako gowniara.poszlam pierwszy raz z kuzynka i kuzynem na dyskoteke do redy i tam byl ON - slodki blondyn obciety 'na grzybka'....ta jedna noc:,0),0) nie rozmawialam z nim w ogole.zdazono nas jedynie sobie przedstawic....a jak sie czil zeby poprosic mnie do tanca..ach.. mial na imie marcin. no i ja, biedna, tak sie nim zauroczylam ze dobre poltora roku siedzil mi w glowie, przy czym wiecej go nie widzilam:,0) to byly czasy.... a jak juz jechalam do domu to cala droge - z dlugiego do gorzowa - zalosnie ryczalam, niby dlatego bo tata mnie nakrzyczal za jakas bzdurke.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
s. | 2002.12.13 23:22:48 :)))lapaki sa sliczne:)dobrze ze mamy bluzeczki w innych kolorach:) e. | 2002.12.12 22:57:37 :) faceci na grzybka, kurde jak mi sie to nie podobalo! chociaz wtedy byla taka moda...moze to dlatego, ze moja mam mnie tak obciela jak bylam mlodsza i wygladalam jak chlopczyk. a ta piosenka przypomina mi oboz w swinoujsciu. siatkarze puszczali ja na okraglo... w koncu przyszla kobieta z pobliskiego osiedla skarzac sie ze ciagle gramy te sama piosenke i ze cale osiedle zmuszone jest ja sluchac! jak ci sie podoba moj rysunek?wiesz jak ja sie meczylam nad tymi lapkami!zeby to wygladalo tak jakbym cie obejmowala!!!:) |