irish_coffe
komentarze
Wpis który komentujesz:

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ughhhh...
Cały tydzień Marcin przyjeżdżał jakiś smutny i zamyślony.
Raz powiedziałam nawet blefując: " No Marcinie, a teraz ta zła wiadomość...?"
Uśmiechnął się tylko i powiedział, że nie ma żadnych złych wiadomości.
Myślałam, że może ma jakieś kłopoty z których niekoniecznie akurat mi chce się zwierzać.
W końcu dzisiaj, wiedząc że na 98% dzisiejsze rozmowy Jego dyrektora nie mogą skończyć
się tak jak chciałby, powiedział, że na koniec jeszcze chciałby pomóc w jednej sprawie...
Przesuną go w inne miejsce, mozna uznać to nawet za awans.
Tyle, że zżyliśmy się tak bardzo :( Buuu... Dlaczego znowu czuję się tak,
jakbym straciła kogoś bardzo bliskiego? A może Jego zły nastrój to tylko
mój wymysł i łączy nas tylko praca, a nie nić sympatii?
Może po prostu lubił wpadać na kawę, bo mamy ciepło w biurze? Bo kawę mamy smaczną?
I tak mi smutno :( Wyjątkowo.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)