Wpis który komentujesz: | Pracowity dzionek :,0) najpier wstalam kolo 10, stwierdzilamz e jadnak pojde dzisiaj na miasto. mialam najpierw pojechac na budowe ze starszymi, a pozniej odwioza mnie na miasto, bo tata tez musi cos kupic. na budowei oczywiscie sie poklocili, wiec gdy tylko wysiadlam z auta na pl. piastow szybko ucieklam tacie z pola widzenia. najpierw podazylam do kantoru, gdzie wymienialm euro. bylam bardzo kasiasta i chcialam juz dzisiaj kupic jakies prezenty. przeszalm GCH szukajac spodni, przymierzylam dwie pary i te, ktore mierzylam wczoraj nie lezaly juz tak dobrze jak wczoraj :,0) zrezygnowalam z nich. myslalam juz ze nie kupie spodni, ale weszlam do ostatniego sklepu i znalazlam fajne spodnie. przymierzylam i kupilam. t potem ruszylam w strone domu-przez rossmana, empik w ktorym kupilam ksiazke dla mamy i taty. na koncu weszlam tez do lecznicy zapytac o szelki i znalazlam swietne szelki. pojde po nie chyba we wtorek. gadalam z witkiem na temat prezentu, ktory chce dostac. powiedzial ze chce zestaw kina domowego.. obiecalam zrobic co w mojej mocy. gdy wrocilam do domu zajelam sei na powaznie sprzataniem, po raz pierwszy od dwoch lat starlam kurze w pokoju :,0) teraz lsni czystoscia i pachnie plynem do mycia podlog. zrobilam jeszcze pare rzeczy i okazalo sie ze witek wyrzucil ziemniaki.. ale o tym opowiem nastepnym razem. lecem spac. jutro musze zrobic helikopter z kartonow. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |