Wpis który komentujesz: | gdy w koncu dotarlem do siebie wszystko bylo pozamykane nie bylo Farelki i bylo strasznie zimno posiedzialem troche na sieci i poczekalem az sie ludzie pobudza, zeby odzyskac co moje dawniej nikt sie nie zamykal na noc.. mis dal znac, ze bedzie za 2 godziny wiec sie polozylem wkuzyl sie, ze nie slyszalem krotkich i ze ciagle mam komorke ustawiona na opozniony dzwonek posiedzial chwile na sieci i pojechal na zakupy gdy wrocil ja juz wstalem i sie zaczelo... chyba mu sie nazbieralo sporo zalow do mnie, bo o byle drobiazg nakrzyczal na mnie, przy ludziach bylem apatyczny i nic nie mowilem, bo wolalem poczekac ze wszystkim az bedziemy sami, ale sie nie dalo poprosilem zeby na mnie nie krzyczal i zaczalem przegladac serwis TePsy, zeby mu udowodnic, ze mialem podstawy twierdzic inaczej niz on w malo waznym drobiazgu technicznym zirytowal sie, ze nie wychodze i w koncu sam zaczal wychodzic bez slowa pewnie wczesniej powiedzial, ze mam sie pospieszyc, ale nie dotarlo to do mnie, a on nie ma zwyczaju cokolwiek powtarzac wkuzyl mnie tym swoim ordynarnym spokojem, nic nie mowieniem jesli juz cos powie to rani ja moze mowie duzo, nie zawsze z sensem i konsekwentnie, ale wole nie ukrywac tego gdy cos sie u mnie dzieje jaki jest sens zwiazku gdy boimy sie cos powiedziec partnerowi?? wybieglem za nim, ale on jakby rozplynal sie w powietrzu; nie odbieral telefonu nie pogadalismy sobie przez caly dzien; chyba obaj sobie duzo obiecywalismy po tym weekendzie to oczywiscie moja wina mam powoli wszystkiego dosc, robie sie bojowniczy w piatek rano wygralem batalie o miejsce w autobusie z jakims chlopakiem, ktory probowal je zajac dla kumpli grozil mi, olalem go staralem sie tylko utrzymac poziom leku i tzw. energii na odpowiednim poziomie i zmiekl; widocznie bardziej sie bal mnie niz ich; oni tez dlugo nie protestowali gdy w koncu wsiedli na kolejnym przystanku pozniej po raz pierwszy o malo co nie spalilem na pracowni wszystkiego; zrobilem przedstawienie dla polowy wydzialu, bo pomylilem sie w laczeniu kabli, ale spalilem tylko jeden bezpiecznik niemal tez nie wmanewrowalem sie w dodatkowe sprawozdanie; zreszta prawie na pewno bede musial je zrobic gdy wracalem z imprezy po raz pierwszy na PKP konduktorka zatrzymala sie przy mojej legitymacji i ogladala ja dluzsza chwile mruzac oczy; oddala mi ja jednak bez slowa |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |