Wpis który komentujesz: | Live up to that Wybiegł zza górki. Ujrzał ich jak szli razem za rękę. Idąc pocałowali się, zwyczajnie nic nie wiedząc o jego niedalekiej obecności. On zaś stał zamurowany. Jak? Skąd? Ich dwoje? Nie spodziewał się, nigdy nie przyszło mu nawet do głowy, iż Ona może być w stanie coś takiego zrobić. Jemu. Z nim. Szok. Szybka reakcja w postaci zaciśnięcia pięści... Gniew na skroniach, i konsekwentna decyzja przeprowadzenia ataku. Kilka skoków, szybko skrócony dystans, jej twarz już prawie w zasięgi jego ręki, ich zaskoczenie, strach, krzyk i ... otworzył oczy. Wokół ukazały się dobrze znane mu ściany jego pokoju. Rzucił zaspane "kur..." i siegnął po telefon. Na wyświetlaczu widniała informacja o otrzymanej wiadomości sieciowej. Była treści: Live up to that... Shit happens... / rzeczywistość dostarcza więcej wrażeń niż fikcja ... (?,0) / |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
flat | 2003.05.25 08:24:08 A tak sie odgrażałeś... i co? flatline | 2003.05.22 23:39:49 A poważnie... jedyna różnica jest taka, że bodźce realne mają trochę dalej do móżgu niż wyimaginowane... jeśli tylko udaje sie wyłączyć ograniczenia - w postaci dużego, czerwono świecącego napisu: 'to jest nieprawdziwe' - to zaczynają się liczyć właśnie wrażenia... i to nie ilościowo tylko jakościowo... czyli: 'więcej' zamienić na 'mocniejszych' czy jakoś tak... flatline | 2003.05.22 23:35:00 Rzeczywistość... ? Fikcja... ? Who cares? It's all about the adrenaline rush anyway, eh? ;) lemur | 2003.05.22 21:50:29 Tak ? Spróbuj wejrzeć do mojej paranoicznej jaźni :P |