Wpis który komentujesz: | Lesio rządzi dalej. Chociaż czy on jeszcze czymkolwiek rządzi? No ale ta banda drobnych pijaczków, którą żeśmy wybrali jako reprezentację narodu, tak zadecydowała. I ciekawi mnie na ile ta reprezentacja faktycznie pokazuje jacy jesteśmy. Bo jeżeli pokazuje, to ja się dziwię po co Niemcy i reszta chcą nas w tej Unii. Chyba żeby sobie teren wziąć... W rozmowach ogólnie jakoś nie czuć tego unioptymizmu. Wręcz przeciwnie, nawet media jakby na przekór wynikom referendum teraz pokazują nam w co żeśmy wdepnęli. Tak czy inaczej pozostaje się jedynie poprzyglądać, co ta grupa cieciów z Warszawki teraz zrobi. "Obywatelu zrób sobie dobrze sam, przecież najlepiej wiesz o co w tym życiu chodzi" - słowa kabaretowej piosenki zadziwiająco pozostały aktualne, choć pochodzą z epoki zupełnie innej. A ja postanowiłem sobie coś napisać, ot tak zupełnie z wewnętrznej potrzeby. Tadeusz od niechcenia strącił popiół z tlącego się papierosa. Szary pył miękko opadł na surową betonową podłogę upstrzoną gdzieniegdzie ciemnymi, tłustymi plamami oleju. Ciągnący dołem zimny podmuch pochwycił szare drobinki, aż zawirowały w zimnym, migoczącym świetle jarzeniówek wiszących pod sufitem. Podziemny parking jakich wiele w tym mieście. Ze względu na późną porę tylko kilka rzadko rozstawionych samochodów odbijało refleksy w szybach. Tadeusz rzucił okiem na zegarek, już druga, nie ma sensu dłużej tu tkwić i czekać na coś, co najprawdopodobniej i tak nie nastąpi, pomyślał. Niedopalony papieros z cichutkim pacnięciem spadł na beton. Po chwili dało się słyszeć chrzęst buta rozduszającego starannie niedopałek. Mężczyzna poprawił na sobie płaszcz i wolnym krokiem ruszył w stronę jednego z samochodów. Po chwili ożyły reflektory ciemnozielonego lanosa, który ruszył miękko i powoli lawirował między grubymi betonowymi podporami upstrzonymi sprejowymi napisami. Wyjechawszy na główną alejkę parkingu Tadeusz płynnie dodał gazu, światła stopu błysnęły jeszcze czerwienią, gdy samochód wchodził w skręt przy wyjeździe. Niebawem ucichł szum silnika. Leżące na podłodze resztki papierosa wydawały się być jedynym śladem bytności Tadeusza M. w tym nieprzyjemnym surowym miejscu. Ale czy na pewno? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |