Wpis który komentujesz: | No i w sumie bylo bardzo milo :-,0) Jak szlam do meliny to po drodze spotkalam [P] ktory wyszedl po mnie :-,0) Troche pod palacykiem posiedzielismy i porozmawialismy. W sumie to byla pierwsza nasza rozmowa od tamtej nocy. Powiedzial ze jeseli mnei czymkolwiek zranil czy cos to jest mu strasznie przykro i bardzo przeprasza, bo nie mial takiego amiaru... [Hmmm co on mial na mysli???] Nie wiem czym niby mial mnie zranic, ale ok :-,0) Moze dzisiaj ok. 15 do mnie wpadnie :-,0) Poznym wieczorem jeszcze mlody doszedl, byl z jakims kolesiem i byl totalnie zapodziany [a przeciez dzien zapodziania mlodego jest w piatek ;-,0)] Nawet z nami nei siedzial. Potem jak z Roberto przenioslam sie na "piekielna maszyne", "telewizor" to stanal za mna i zaczal grac z nami. Strasznei na mnei napieral i ocieral sie o mnie hiehie chyba byl na prawde bardzo zapodziany :-,0) W koncu wyszli [Nie dziwie sie, bylo widac ze mieli juz dosyc % we krwi] Mlody jechal nocowac do kolegi, i dobrze jeszcze by mu wpadlo do glowy aby w takim stanie rowerem jechac. Nawet nie bylam wczoraj dlugo :-,0) I dobrze :-,0) W sumie bylabym duzo wczesniej w domu, ale z Roberto jeszcze na knycsze poszlismy i mu autobus uciekl :-,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |