Wpis który komentujesz: | No i w sumie pojechałam po pracy do misia.W autobusie tak mi sie spać zachciało, że masakra.Roszmena pies chciał mnie zjeść:,0)Pojechaliśmy do WZ mimo, że nie miałam zbytnio ochoty, ale co tam.Było w miare dobrze. Cały dzień mi się nic nie udawało doszło do tego to całe wkórwienie i mogłam to w jakiś sposób wyładować.Gdyby nie to, że po chyba długim dość czasie szanenia na parkiecie zabrakło centralnie mi sił pewnie nikt by mnie nie ściągnoł z parkietu.Zeby było śmieszniej dostałam+Karte stałego bywalca+ Normalnie zabiło mnie to:,0) Dowiedziałam się milutkiej rzeczy, dwa razy leciał kawałek w którym sie ostatnio jaram i w ogole dobrze było, ale pod koniec bo na początku spanie mi się właczyło.Do chaty standardowo wracałam z parafią wziełam zimniutki prysznic o którym tak marzyłam i myślałam cała droge:,0)Teraz z deka powinnam iść spać!:,0) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |